„Pokolenie ’89 czyli dzieci PRL-u w wolnej Polsce” Beata Tadla
Długo ta „cegła” siedziała na naszej redakcyjnej półce i odstraszała swoją grubością. Ale w końcu trzeba było po nią sięgnąć. I jest tylko jedno, co jest okropne – że zrobiłam to tak późno. Książka… niesamowita. Wciągająca, wzruszająca, zabawna. Dla osób, które w przełomowym roku 1989 miały po 10-15 lat jest niesamowitym przeżyciem. Powrotem do tego, co było złe i wspaniałe. Dziennikarka Beata Tadla odwaliła kawał dobrej roboty. Chapeau bas.
Książka to zbiór wywiadów z osobami, które – jak sama autorka – pamiętają doskonale czasy komunizmu. Jak sama określa, są niejako w rozkroku między tamtymi czasami, a tym co jest dzisiaj. Minęło już przeszło dwadzieścia lat od przełomowego okresu i znani, którzy wypowiadają się na ten temat, niejako pół życia spędzili „tam”, a drugie pół „tutaj”. Co o tym myślą? Co z tego wynieśli? Kim są dzisiaj i ile w nich pozostało z dzieci z tamtego okresu?
W książce oczywiście nie może zabraknąć opowieści o PEWEXach, donaldówkach, paliwie na kartki czy kluczu na szyi. To były czasy, kiedy więzi i kontakty między ludźmi były silniejsze, głębsze, doskonalsze. Nie było telefonów, internetu, komputerów. Chciałeś pogadać? Musiałeś spotkać się z kimś osobiście. Ale nie na tym, czego nie mieli, skupia się autorka i „bohaterzy”. Podkreśla co mieli. A co mieli? Sięgnijcie i sprawdźcie sami.
Kogo spotkamy na łamach książki? A takie osobistości jak: Piotr Adamczyk, Mariusz Czerkawski, Agustin Egurrola, Szymon Hołownia, Reni Jusis, Tomasz Kot, Marcin Meller, Marcin Prokop, Daria Widawska, Zbigniew Ziobro i wiele, wiele innych.
„Kto dopił znalezioną na berlińskim przystanku cudzą coca-colę, ile „donaldówek” można było kupić za jednego dolara, kto był bohaterem rodziny, bo z własnej inicjatywy „wystał” papier toaletowy. Kto pisał listy do generała Jaruzelskiego, a kto kupił magnetowid zamiast kombajnu…”