5 mitów na temat mycia okien. Wiedziałeś o nich?
Z myciem okien jest jak z deszczową pogodą na urlopie: możesz go nie lubić, ale musisz przetrwać. Możesz odkładać tę czynność w nieskończoność, ale i tak przyjdzie moment, w którym sięgniesz po szmatkę, płyn i rozpoczniesz walkę z brudem. Z pewnością słyszałaś i przeczytałaś wiele porad odnośnie tej czynności – ocet, polerowanie gazetą, inwestowanie w najdroższe płyny… Czy wiesz, że to wszystko to mit?
Często zdarza się nam powielać schematy, które zasłyszymy od mam, babć czy koleżanek z pracy. Skoro wszyscy tak robią, to dlaczego szukać na siłę innych rozwiązań? Jak się okazuje – czasem warto. Popularne sposoby na temat mycia okien, które usłyszysz od nie jednej pani domu, okazują się grą nie wartą świeczki. Zobacz sama!
Mit nr 1: ocet zamiast płynu
Ocet, który większość z nas posiada w kuchennej szafce, może być użyty nie tylko w celach spożywczych. W przypadku mycia okien, istnieje przekonanie, że z powodzeniem może on zastąpić płyn do mycia szyb. I po części to prawda – ocet dobrze poradzi sobie z brudem, jednak specyficzna, nieprzyjemna woń może długo unosić się w pomieszczeniu. A co do samej skuteczności: nawet najtańsze produkty usuną zanieczyszczenia tak samo jak ocet. Czy jest zatem sens drażnienia zmysłu węchu takimi zapachami?
Mit nr 2: Gazeta lekiem na smugi
Gazeta ma nam pomóc w polerowaniu. I rzeczywiście – kiedyś pełniła swoją funkcję wręcz znakomicie. Jednak dzisiaj ciężko jest dostać gazetę wykonaną z papieru gorszej jakości. Jak się okazuje, tylko takim możemy idealnie wypolerować szybę. Kolejny problem, jaki możemy napotkać stosując tę metodę, to drobne mikorysy, które widoczne są głównie pod światło. Jeżeli takowe występują również na Twoich oknach, może to właśnie stosowanie nieodpowiednich gazet jest ich powodem.
Mit nr 3: Woda + środki chemiczne
Nie jedna pani domu stosuje ten trik. Do wody dodaje odrobiny płynu do mycia naczyń lub uniwersalnego środka czyszczącego. Powstaje wtedy mieszanka, która, co prawda, poradzi sobie nawet z uporczywym brudem, ale pozostawi niemiłą niespodziankę w postaci smug. Smugi te niestety są dość trudne do usunięcia nawet wówczas, gdy kolejnym krokiem będzie zastosowanie płynu do szyb.
Mit nr 4: Drogi płyn to klucz do sukcesu
Wydawać by się mogło, że inwestowanie w drogie środki rozwiąże problem zanieczyszczeń jak i smug. To tylko pozory. Nawet najdroższy płyn do mycia szyb nie zagwarantuje idealnie czystej powierzchni. Co więcej – często skład najtańszych i najdroższych płynów jest porównywalny. Jeżeli producent epatuje hasłem „mycie bez smug” nie wierzmy ślepo w te deklaracje – czysta, miękka szmatka lub ręcznik papierowy nadal będzie niezbędny.
Mit nr 5: Ściereczki są niezbędne
Ściereczka do ram, kolejna do usuwania największych zabrudzeń, do szyb i do polerowania. Są tacy, którzy uważają, że do umycia jednego okna potrzeba całej gamy szmatek o różnej strukturze i właściwościach. Prawda jest taka, że jest to nieco archaiczny produkt. Dzięki nowoczesnym produktom, mycie okien może się odbyć przy pomocy jedynie jednej ściereczki i… elektrycznej ściągaczki do szyb! – Ściągaczka to przydatne narzędzie. Szybko dostrzegły to zarówno panie domu, jak i producenci. Takie urządzenie nie tylko zasysa wodę i brud, ale jednocześnie eliminuje problem nieestetycznych smug. Cały proces mycia można zamknąć w dwóch etapach: spryskania powierzchni płynem, przetarcia szmatką i użycia ściągaczki. Wybierając produkt odpowiedni dla siebie, warto wziąć pod uwagę takie aspekty jak: lekkość, wydajność, długą żywotność baterii (np. Windomatic marki Vileda, który pracuje aż 40 min.) i szybki czas ładowania – radzi Piotr Piecha, ekspert marki Vileda.