Szpinak w diecie dziecka - dlaczego jest tak cenny i jak przemycić go maluchowi na talerz
Szpinak, nie wiedzieć dlaczego, nie należy do kategorii najpyszniejszych dziecięcych przysmaków. Może wynika to przedszkolnych doświadczeń kulinarnych, które nie zawsze pozwalają polubić to, co wcześniej nieznane. Być może rozwiązaniem jest wprowadzanie szpinaku do jadłospisu dziecka już od małego, zwłaszcza że to niezwykle wartościowa i cenna roślina.
Szpinak kojarzony jest zazwyczaj z bajkami (przysmak Popeye’a), bogactwem żelaza i nieapetyczną, zieloną „breją” bez smaku. O ile faktycznie komiksowa konotacja jest jak najbardziej słuszna, o tyle pozostałe dwa skojarzenia nie do końca odpowiadają rzeczywistości. Szpinak można przyrządzić na wiele różnych, fantastycznych sposobów, a w XIX w. członkinie żeńskiego zgromadzenia sióstr pielęgniarek od św. Wincentego a Paulo przyrządzały z niego nawet wino, którym poiły chorych i ubogich, w ekspresowy sposób przywracając im siły witalne. Żelazo natomiast owszem, w szpinaku występuje, aczkolwiek wcale nie jest go tam tak wiele, jak nam się wydaje – to chyba najpopularniejszy mit żywieniowy i jedna z najsłynniejszych literówek w historii medycyny. W rzeczywistości bowiem podczas badań nad zawartością żelaza w szpinaku doszło do pomyłki w zapisach raportu, w którym zamiast informacji, że 100 gramów szpinaku zawiera 3 miligramy żelaza błędnie wpisano, że zawiera ich 30. To wystarczyło, aby szpinak zyskał miano nadzwyczaj zdrowego warzywa, a mit ten tak głęboko zakorzenił się w świadomości, że przetrwał już ponad 125 lat.
Ta zabawna pomyłka nie zmienia jednak faktu, że poza żelazem, szpinak kryje w sobie szereg innych, pożądanych witamin i składników, dlatego w diecie małego dziecka, wg zaleceń, powinien pojawić się dość wcześnie, bo już od 5-6 miesiąca życia. Jest bogaty w potas, kwas foliowy, szczególnie cenny dla kobiet w ciąży, a także witaminy C, E, K, beta karoten oraz witaminy z grupy B. Ponadto sporo w nim antyoksydantów, a także magnezu, m.in. wzmacniającego układ nerwowy i oczywiście chlorofilu, działającego krwiotwórczo.
To rodzice kształtują nawyki żywieniowe swoich dzieci i jeśli są otwarci na smaki i eksperymenty, także maluch ma szansę polubić potrawy, które jeszcze do niedawna uchodziły w naszej świadomości społecznej za niesmaczne – mówi Katarzyna Barwińska General Manager marki Holle – znanego producenta ekologicznej żywności dla dzieci i niemowląt. Poza tym, nawet legendarny szpinak może okazać się dla dziecka całkiem znośny, jeśli zmiksujemy go z czymś neutralnym, np. z ziemniaczkiem czy też musem z gruszki czy jabłka. W przypadku samodzielnego przygotowywania posiłków pamiętajmy jednak, że warzywo warzywu nierówne – liczy się przede wszystkim jego jakość, świeżość, pochodzenie oraz sezonowość. Dobrym i pewnym rozwiązaniem jest sięgnąć po gotowy produkt ze szpinakiem, przeznaczony specjalnie dla niemowląt – sprawdzony, przebadany, najlepiej organiczny. Poza tym, na etapie rozszerzania diety, gdy maluch je bardzo małe porcje, gotowe słoiczki czy musy owocowo-warzywne pozwalają nie tylko uniknąć monotonii na rzecz różnorodności, ale oszczędzają także czas, którego przy małym dziecku jest zawsze za mało – dodaje Katarzyna Barwińska z Holle.
Przygotowując posiłki ze szpinakiem dla nieco starszych maluchów należy pamiętać, aby ze względu na zawarty w nim kwas szczawiowy nie serwować maluchowi zupy szpinakowej codziennie, lecz – jak wszystko - z umiarem. Pamiętajmy także, że szpinaku w zasadzie nie powinno się gotować, ponieważ traci on wówczas większość swoich właściwości odżywczych – lepiej delikatnie poddusić go na patelni lub spożywać w postaci nieprzetworzonej.