Z herbatą dookoła świata
Herbata jest napojem, który łączy nawet najodleglejsze (zarówno geograficznie, jak i światopoglądowo) kultury. Każdy z nas zna smaktego wyjątkowego naparu oraz ma na niego swój ulubiony sposób lub przepis. Przez tysiące lat, od kiedy spożywana jest herbata, wiele krajów wykształciło swoje unikalne metody na jej przyrządzanie. Niektóre z nich znamy bardzo dobrze, inne mogą okazać się nieco zaskakujące. Dlatego eksperci marki Akbar zapraszają do zapoznania się z niezwykłymi herbacianymi tradycjami z różnych zakątków świata.
Cha No Yu – oddanie czci herbacie (Japonia)
Japonia to kraj inny niż wszystkie. W kulturze Kraju Kwitnącej Wiśni celebracja, rytualność zachowań oraz podniosłość, towarzysząca z pozoru codziennym czynnościom jest kluczowa. Pomijając kwestie spisane w słynnym honorowym kodeksie Bushido, w Japonii wykształciła się także ceremonia Cha No Yu (dosł. wrzątek na liście). Polega ona na zaparzeniu herbaty typu matcha, przy zachowaniu ściśle określonych czynności, rytualnych gestów oraz specjalnych naczyń i akcesoriów. Tradycyjnie cha no yu przeprowadza się w wydzielonym pomieszczeniu, znajdującym się w ogrodzie. Ma to stworzyć wrażenie bliskości z naturą, harmonii i spokoju.
Zastrzyk energii przed zdobyciem Mount Everestu (Tybet)
W przeciwieństwie do ceremonialnej roli herbaty w Japonii, Tybetańczycy stworzyli przepis na napój typowo funkcjonalny. Mając w perspektywie wielogodzinne wypasanie jaków na himalajskich halach, długie wędrówki wśród lodowców i skał, mieszkańcy dzisiejszego Nepalu spożywają po cza – ubijaną herbatę. Przyrządza się ją ubijając herbatę z jaczym masłem oraz solą. Jest to napój bardzo kaloryczny, o działaniu rozgrzewającym, stąd jego popularność wśród ludów, mieszkających na co dzień na wysokości ponad 5000 metrów.
Dystyngowana codzienność (Anglia)
Five o’clock, teatime – pod tymi nazwami kryje się prawdopodobnie najpopularniejszy na świecie herbaciany rytuał. Jego historia sięga XVIII wieku. W Wielkiej Brytanii spożywano wtedy dwa posiłki w ciągu dnia – śniadanie oraz kolację. Księżna Bedford, zainspirowana francuskim „podwieczorkiem” postanowiła wprowadzić na dwór zwyczaj spożywania herbaty oraz niewielkich przekąsek właśnie w okolicach godziny 17. Z czasem ta tradycja rozprzestrzeniła się wśród Brytyjczyków, aby dzisiaj stać się kultowym elementem angielskiej popkultury.
Herbata wśród ludów pustyni (Maroko)
Gorący klimat, bezkresne pustynie oraz perspektywa długiej wędrówki w karawanie. Nic dziwnego, że nomadyczne, beduińskie ludy wypracowały recepturę na napój, który doskonale orzeźwia oraz dodaje sił. Mowa o atay, czyli mocnej, zielonej herbacie (np. w odmianie Gunpowder) z dodatkiem dużej ilości świeżej mięty oraz cukru. Charakterystycznym elementem ceremonii picia atay, jest sposób jego nalewania– dzbanek z naparem jest wysoko podnoszony i cienkim strumieniem przelewa się herbatę do naczyń. Tradycyjnie, jeden napar powinien być spożywany trzy razy – pierwsza szklanka ma być „delikatna jak życie”, druga „silna jak miłość”, a trzecia „gorzka jak śmierć”.
Herbata jak kaszmir (Pakistan)
Jeśli jakiś napój może samym wyglądem świadczyć o swojej subtelności i delikatności, to jest nim noonchai, znana z pakistańskiego regionu Kaszmir. Charakteryzuje się wyjątkową, różową barwą oraz niecodziennym smakiem. Podstawę napoju stanowi herbata ulung. Do jego sporządzenia wykorzystuje się ponadto sodę oczyszczoną, ziarna kardamonu, laski cynamonu, gwiazdki anyżu, mleko, migdały oraz pistacje. Tradycyjnie do przygotowania noonchai wykorzystuje się samowar. Z powodzeniem można go jednak zastąpić zwykłym garnkiem. Smak z pewnością pozostanie wyjątkowy.
Smacznego!